Seweryn Pilchowski

Ur. ok. 1800-?

Seweryn Pilchowski przeszedł długą drogę – od powstańca listopadowego, poprzez zaangażowanego politycznie emigranta aż do towiańczyka rywalizującego z Mickiewiczem o przywództwo w Kole Sprawy Bożej. Był również wujem Teodora Konrada Korzeniowskiego, znanego lepiej jako znakomity pisarz Joseph Conrad.
Seweryn Pilchowski urodził się w około 1808 roku w Terechowej w powiecie berdyczowskim, majątku rodziny Pilchowskich herbu Rogala. Ojciec bardzo szybko wprowadził go w prowadzony przez siebie hulaszczy tryb życia. Podczas pewnego jarmarku berdyczowskiego obaj panowie wypili tuzin butelek reńskiego wina i drugie tyle szampana, a następnie Seweryn wywołał burdę wypędzając z karczmy żołnierzy i Żydów. Następnie udali się do Kokiszowa, gdzie pili i śpiewali, a wieczorem wystąpili na reducie u Porczyńskich w Machnówce. Młodszy Pilchowski przetańczył całą noc z gospodynią, co nie spodobało się jej mężowi – jeszcze przed świtem doszło do pojedynku, i Seweryn, obciąwszy dwa palce rywalowi, trafił do aresztu.
Hulanki i swawole przerwał wybuch powstania listopadowego. Młody Pilchowski walczył dzielnie jako dowódca plutonu w pułku jazdy wołyńskiej pod pułkownikiem Karolem Różyckim, wziął również udział w obronie Warszawy, gdzie aresztowano go za kłótnię z generałem Janem Krukowieckim. Zwolniono go dzięki interwencji Joachima Lelewela.
Po upadku powstania wraz z Różyckim udał się na emigrację. W 1833 roku wstąpił do Towarzystwa Demokratycznego Polskiego, a dwa lata później do Związku Dzieci Ludu Polskiego. Kilkakrotnie startował w wyborach do kierownictwa TDP, jednak nie udało mu się zdobyć zbyt wielu głosów. Gdy za niewypełnianie obiecanych obowiązków Pilchowskiego wykreślono z listy członków TDP, niegdysiejszy powstaniec zaczął działać na rzecz Lelewela w Belgii i Francji.
W 1842 roku dołączył do świeżo utworzonego Koła Sprawy Bożej, jego kłótliwy i nieprzejednany charakter stawał się jednak przyczyną częstych sporów. Kiedy w październiku 1842 roku w „Allgemeine Ausbürger Zeitung” ukazał się artykuł krytykujący Towiańskiego i Mickiewicza, pokłócił się z innymi braćmi o to, czy warto „Gazecie Augsburskiej” odpisać, a jeśli tak, to w jakim stylu. Skończyło się na tym, że Pilchowski połamał na Ludwiku Nabielaku, również powstańcu listopadowym, a obecnie inżynierze-górniku, parasol Aleksandra Chodźki. Później doszło do zamieszek na wykładzie Julesa Micheleta, kolegi Mickiewicza. Obecny na sali Pilchowski okładał pięściami wszystkich naokoło. Przy następnym spotkaniu brat Mikołaj Kamieński ostro zaprotestował przeciwko wojowniczej postawie brata Seweryna. Ten w odpowiedzi zaatakował pięściami Kamieńskiego, który jednak, będąc żołnierzem zawołanym, nie dał się zaskoczyć. Chwycił napastnika za poły surduta i rzucił nim o ścianę, po czym sięgnął do boku, szukając szabli. Pilchowski natychmiast się opamiętał i zaczął się tłumaczyć, że jego zachowanie wynika ze szczególnego rodzaju łaski i stanowi błogosławioną z ducha aktywność. Od tamtego czasu Brat Wieszcz miał oko na brata Seweryna. Kiedy zatem wręczał braciom medale Koła, Pilchowski płakał najgłośniej i po rękach całował najnamiętniej.
Niebawem jednak doszło do konfliktu. Seweryn starał się podważyć autorytet Mickiewicza i zająć jego miejsce na czele Koła. W tym celu starał się skupić wokół siebie braci, a także zainteresował się Ksawerą Deybel, prominentną towianką i kochanką poety. Towiański nieświadomie pomógł mu w jego knowaniach, rozkazując Deyblównie zamieszkanie z Pilchowskim, aby ukrócić jej romans z żonatym Mickiewiczem. Seweryn i Ksawera zbliżyli się do siebie.
W 1844 roku Pilchowski zobowiązał się zawieźć carowi Mikołajowi I pismo, w którym namaszczony przez Towiańskiego Aleksander Chodźko deklaruje poddanie się emigracji pod władzę cara. Bracia rozpoczęli zbiórkę pieniędzy na ten wyjazd, pojawiły się jednak problemy z paszportem byłego powstańca. Czas mijał, a Pilchowski wydawał fundusze na alkohol i inne luksusy.
W 1845 roku brat Seweryn oficjalnie ogłosił, że oddaje się w poddaństwo mistrzowi Towiańskiemu i zapisał mu wieś Terechowy, której był jednym ze spadkobierców. Jednak już w roku następnym ogłosił zerwanie z Kołem Sprawy Bożej, a także zapowiedział przyjęcie prawosławia i wystąpienie o amnestię.
Dalsze losy Pilchowskiego nie są znane. Wiadomo jedynie, że rodziny nigdy nie założył. Niektórzy dopatrują się rysów Seweryna w Sewerynie Kaniowskim z „Płomieni” Stanisława Brzozowskiego (który Pilchowskiego znał), trudno jednak wyrokować, jak duża część losów tej fikcyjnej postaci ma swoje źródło w biografii towiańczyka.